Gitary TMG to absolutny top wśród butikowych instrumentów. Jakość na poziomie fenderowskiego CS Masterbuilt to w dalszym ciągu wzorzec dla wielu lutników. Póki co, nie spotkałem producenta, który był by tak blisko wykreowanego przez CS ideału. Nie chciał bym rozpisać się za bardzo gloryfikując jedną markę, przyznam tylko, że TMG wykonał jeden z najlepszych instrumentów na jakich miałem szczęście grać. Obecnie gitara ta pracuje w studio Custom34. Przedstawiony Dover to nowy egzemplarz wykonany w Bend, Oregon. Korpus z lekkiego jesionu, klonowy gryf z palisandrową podstrunnicą. Jakość drewna 5A, czyli najwyższa z możliwych nota. Wagę instrumentu określił bym na lekką. Wygodny, ergonomiczny profil gryfu 'C', progi 6105, radius 10, to najchętniej wybierana specyfikacja ostatnich lat. Elektronika oparta została na zestawie przetworników Slider's oraz komplecie potencjometrów z pięciopozycyjnym przełącznikiem Emerson. Nic w tej gitarze nie znalazło się przez przypadek. Mostek Callaham, klucze Kluson, wspomniane wcześniej Slider's Pickups i Emerson tworzą doskonały zestaw osprzętu, który dopełnia efektu finalnego. Jak widać na fotografiach 'relic' wykonano ze smakiem. Właścicielowi TMG egzemplarz ten spodobał się na tyle, że postanowił przedstawić go na oficjalnej stronie jako przykład serii Dover. Trudno opisać walory brzmieniowe tej klasy instrumentu. Najchętniej zaprosił bym na testy, tym bardziej, że posiadamy kilka podobnych gitar do porównania. Jak większość TMG, Dover Relic Sunburst brzmi ewidentnie vintage. Sporo cech wspólnych z oryginalnymi instrumentami z lat 60tych zawdzięcza w dużym stopniu przetwornikom NOS i selekcjonowaniu drewna. Instrument ma w sobie coś organicznego, coś co daje wrażenie dobrze rozegranej, ułożonej gitary. Relic Sunburst mimo identycznej do podobnych modeli specyfikacji różni się brzmieniowo. Jest wyraźnie jaśniejszy, żywszy, co za tym idzie dobrze określony w miksie. Świetnie radzi sobie z germanowymi efektami fuzz i wszelkiej maści zniekształceniem. Aż się prosi, żeby przypiąć mu etykietkę 'Made for Doyle Bramhall II'. TMG sprawił, że odkryłem w strato coś, czego nigdy nie słyszałem w żadnym ze swoich poprzednich instrumentów. To coś, to prawdziwy vibe, do którego wracam odsłuchując kultowych płyt. Instrument w komplecie z oryginalnym, prostokątnym futerałem G&G oraz certyfikatem autentyczności.